Organy nadzoru są podzielone w sprawie otwarcia ryzyka detalicznego kryptowalut

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Sądząc po szybkości reakcji na wykorzystanie kryptowalut, światowe centra finansowe wierzą w biblijną zasadę: „Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”. Organy regulacyjne branżowe w wiodących na świecie centrach finansowych – niegdyś będących domem dla wszelkiego rodzaju ryzykownych innowacji – okazują się niechętne do zatwierdzania niekonwencjonalnych funduszy kryptograficznych. Ale jednocześnie więcej leseferystycznych drugorzędnych centrów finansowych skorzystało z okazji, aby zrobić krok naprzód. Te ostatnie platformy handlu kryptowalutami ETF tworzą dla siebie niszę w wyłaniającej się przestrzeni monetarnej. Doprowadziło to do powstania mozaiki kryptowalutowych funduszy ETF dostępnych dla inwestorów w różnych lokalizacjach…

Organy nadzoru są podzielone w sprawie otwarcia ryzyka detalicznego kryptowalut

Sądząc po szybkości reakcji na wykorzystanie kryptowalut, światowe centra finansowe wierzą w biblijną zasadę: „Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.

Organy regulacyjne branżowe w wiodących na świecie centrach finansowych – niegdyś będących domem dla wszelkiego rodzaju ryzykownych innowacji – okazują się niechętne do zatwierdzania niekonwencjonalnych funduszy kryptograficznych. Ale jednocześnie więcej leseferystycznych drugorzędnych centrów finansowych skorzystało z okazji, aby zrobić krok naprzód. Te ostatnie platformy handlu kryptowalutami ETF tworzą dla siebie niszę w wyłaniającej się przestrzeni monetarnej.

Doprowadziło to do mozaiki kryptowalutowych funduszy ETF dostępnych dla inwestorów w różnych lokalizacjach.

Najdalej zaszła prawdopodobnie Brazylia. Niezadowolona z zatwierdzenia pierwszych funduszy ETF na Bitcoin i Ether w Ameryce Łacińskiej, Brazylijska Komisja Papierów Wartościowych otworzyła również drzwi pierwszym na świecie dwóm zdecentralizowanym funduszom ETF. Inwestują one w koszyk tokenów emitowanych przez zdecentralizowane aplikacje (Dapps), takie jak giełda kryptowalut Uniswap i Polygon, usługa przyspieszająca transakcje blockchain.

Tymczasem szereg innych jurysdykcji poza USA, Wielką Brytanią i Azją – takich jak Kanada, Szwecja, Niemcy, Szwajcaria, Jersey i Liechtenstein – zatwierdziło produkty inwestujące w poszczególne kryptowaluty lub koszyki takich papierów wartościowych. W Europie ze względów regulacyjnych produkty te nazywane są produktami będącymi przedmiotem obrotu giełdowego lub obligacjami, a nie funduszami.

Australia i Indie prawdopodobnie będą kolejnymi krajami, które pójdą ich śladem.

Jednak amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd odrzuciła kilkanaście wniosków o podobne fundusze w USA. Do tej pory zatwierdzał jedynie fundusze ETF inwestujące w kontrakty terminowe na Bitcoiny, a nie w samą kryptowalutę bazową – chociaż prywatne fundusze powiernicze mogą bezpośrednio przechowywać Bitcoin.

Kilka innych wiodących ośrodków finansowych, takich jak Wielka Brytania, Singapur i Hongkong (oprócz Chin kontynentalnych), nie zaszło nawet tak daleko. Zamiast tego robią, co w ich mocy, aby utrzymać ścisły rozdział między branżą funduszy ETF o wartości 10 bilionów dolarów a światem wirtualnych inwestycji, którego kapitalizacja rynkowa jest obecnie szacowana na około 2 biliony dolarów.

Najbliższymi inwestorami typu ETF w tych jurysdykcjach, którzy mogą znaleźć się w czołówce innowacji, są fundusze inwestujące w akcje spółek notowanych na giełdzie zaangażowanych w aktywa cyfrowe.

Sprzeciw SEC wobec „spotowych” funduszy ETF – czyli tych powiązanych bezpośrednio z ceną transakcyjną kryptowaluty bazowej w czasie rzeczywistym – wynika z obaw związanych z „oszukańczymi i manipulacyjnymi działaniami i praktykami” na rynkach, na których handluje się Bitcoinem.

Obawy te obejmują potencjał „wash tradingu” – gdy ta sama instytucja stoi po obu stronach transakcji, generując dodatkowe opłaty przy minimalnym ryzyku; Manipulacja cenami przez „wieloryby”, które dominują w handlu Bitcoinami; oraz „działanie manipulacyjne” z udziałem Tethera, tak zwanego „stablecoina” zaprojektowanego tak, aby zawsze był wart 1 dolara.

SEC twierdzi, że musi „chronić inwestorów i interes publiczny”, ponieważ rynki kryptowalut to „Dziki Zachód”. . . pełne oszustw, oszustw i nadużyć” – słowami prezesa regulatora Gary’ego Genslera.

Organ regulacyjny wydaje się jednak wierzyć, że problemy te zostaną w dużej mierze rozwiązane dzięki funduszom ETF skupionym na kontraktach futures na Bitcoin będących przedmiotem obrotu na regulowanej giełdzie Chicago Mercantile Exchange.

Nie wszyscy się z tym zgadzają. „Dodanie kolejnego poziomu dezintermediacji tak naprawdę niczego nie zmienia” – mówi Jason Guthrie, dyrektor ds. aktywów cyfrowych na Europę w WisdomTree, dostawcy ETF. WisdomTree ma pięć europejskich funduszy kryptograficznych o łącznej wartości aktywów wynoszącej 334 miliony dolarów.

Opisuje podejście SEC do kryptowalut jako „charakterystyczne… powolne i potencjalnie nieefektywne”, ponieważ inwestorzy detaliczni mogą kupować kryptowaluty bezpośrednio za pośrednictwem regulowanych giełd i brokerów, takich jak Coinbase i Robinhood.

Singapur stara się stać centrum dla firm zajmujących się blockchainem i kryptowalutami. Jednak władze monetarne Singapuru, organ regulacyjny kraju, zdecydowały, że firmy nie powinny sprzedawać ani promować usług kryptograficznych wśród lokalnej ludności, aby chronić inwestorów detalicznych przed potencjalnym ryzykiem związanym z tą niestabilną klasą aktywów.

„Singapur jest optymistycznie nastawiony do kryptowalut jako sektora, ale rząd stwierdził, że nie chcemy w to angażować naszych ludzi” – wyjaśnia przedstawiciel branży, który woli rozmawiać anonimowo.

Hongkong – regionalny rywal Singapuru – zyskał reputację wylęgarni przedsiębiorstw cyfrowych, ale zgodnie z Pekinem – który we wrześniu zakazał wszelkich transakcji kryptowalutami, powołując się na obawy związane z oszustwami, praniem pieniędzy i wpływem na środowisko – zmienił się również, aby chronić własną ludność przed handlem kryptowalutami. Licencjonowane giełdy mogą oferować inwestorom profesjonalnym wyłącznie aktywa płynne o wartości 1 miliona dolarów.

Chociaż wszyscy inwestorzy detaliczni w Wielkiej Brytanii mogą bezpośrednio handlować kryptowalutami, Komisja Nadzoru Finansowego zakazała sprzedaży „instrumentów pochodnych” związanych z kryptowalutami – w tym produktów będących przedmiotem obrotu giełdowego. Brytyjski organ regulacyjny ostrzegł również, że każdy, kto inwestuje w kryptowaluty, „powinien być przygotowany na utratę wszystkich swoich pieniędzy”.

Według anonimowego szefa firmy inwestycyjnej: „Różne kraje niesamowicie różnią się w sposobie myślenia. FCA była bardzo negatywna. Pierwotnie chcieliśmy założyć firmę w Londynie, ale teraz jesteśmy w Europie”.

Guthrie z WisdomTree twierdzi, że polityka FCA „koncentrowała się głównie na kontraktach CFD [kontrakty na różnice kursowe], produktach lewarowanych itd. Byli już ludzie oferujący 100-krotną dźwignię na Bitcoinie. Nikt tego nie potrzebuje. Jest to absolutnie coś, czemu FCA powinna się przyjrzeć”.

Mimo to uważa, że ​​definicja instrumentu pochodnego była „trochę zbyt szeroka”, ponieważ obejmowała również produkty nielewarowane, takie jak zwykłe waniliowe ETP i kontrakty futures.

Chris Mellor, dyrektor ds. zarządzania kapitałem i produktami towarowymi w Emea ETF w Invesco, sugeruje, że skoro kryptowaluta jest nową klasą aktywów, nieuniknione jest, że organy regulacyjne „będą musiały zadawać nowe pytania”.

„Inwestowanie w kryptowaluty nie jest dla wszystkich, a biorąc pod uwagę nowość i zmienność tej klasy aktywów, można zrozumieć, dlaczego niektórzy organy regulacyjne przyjęły ostrożne podejście” – zauważa.

„Solidny produkt instytucjonalny powinien być bardziej atrakcyjny dla organów regulacyjnych i każdego, kto może inwestować w przyszłości” – dodaje.

Guthrie akceptuje, że każdy, kto inwestuje w kryptowaluty, powinien być świadomy ryzyka. „Płynność jest zmienna” – argumentuje. „To wiąże się z ryzykiem, ryzykiem koncentracji i potencjalnie dużymi graczami”.

Dodaje jednak, że takie obawy nie dotyczą tylko aktywów cyfrowych: „Kryptowaluta z pewnością jest zmienna, [ale jest] podobna do akcji spółek o małej kapitalizacji lub indywidualnego inwestowania w akcje. To inwestycja obarczona wysokim ryzykiem. Nie powinna stanowić 100 procent portfeli ludzi, ale bardzo łatwo może zmieścić się w portfelu jako część koszyka ryzyka”.

„Zazwyczaj widzimy 1–3 procent [alokacji portfela], aż do 10 procent w przypadku ryzykownego końca” – mówi. „Na tego typu poziomach uważamy, że jest to całkiem normalne. Tesla od dawna charakteryzuje się większą zmiennością niż Bitcoin, dlatego [teraz] jest to papier wartościowy S&P500”.

Źródło: „Financial Times”.